Zwiększ tempo – wróć do rytmu po wakacjach
Wakacje to czas rozluźnienia – również w treningach. Sami zachęcaliśmy do tego, żeby wrzucić na luz i przymknąć trochę oko na dietę i treningowy dryl. Ale niestety, wszystko co dobre, kiedyś się kończy i w związku z tym, że czas urlopów i odpoczynku dobiega końca, pora wrócić do normalnego rytmu sprzed wakacji.
Przemyśl cel
Zacznij od zdefiniowania oczekiwań. Może się okazać, że zeszłoroczny (sprzed sezonu letniego) plan treningowy nie spełnia już twoich oczekiwań. Może myślisz o zmianie dyscypliny, chcesz się przerzucić z biegania na rower lub siłownię. Może oczekujesz więcej, podciągnąłeś formę w wakacje i jesteś gotowy na wyższą poprzeczkę (brawo ty!). A może przeciwnie (i to częstsza opcja) – kondycja podczas lata spadła i nie czujesz się na siłach na taki sam trening, jak przed latem. Nowa pora roku to doskonały czas na przewartościowanie oczekiwań i zaplanowanie wszystkiego od nowa.
Przyjaciel treningów – pamięć mięśniowa
Jeśli pierwszy trening pokazał ci jak mocno odpuściłeś sobie latem, nie załamuj rąk. Wrócisz do formy szybciej, niż ci się wydaje. Istnieje coś takiego, jak pamięć mięśniowa. Dzięki niej, powrót kondycji zajmie ci znacznie mniej czasu, niż osobie, która dopiero zaczyna swoją przygodę z bieganiem/siłownią/pływaniem, etc. Twoje wypracowane wcześniej mięśnie i kondycja wróci po krótkim czasie, ale musisz jej nieco pomóc. Pierwsze treningi na pewno nie będą najmilsze – będzie ci dokuczać zmęczenie, pojawią się dawno już zapomniane zakwasy, ale przy odpowiednim planie treningowym, szybko odzyskasz utracony wigor i siłę.
Miej na uwadze porę roku
Pamiętaj o tym, że lada moment zmieni się pogoda. Jeśli nie lubisz chłodu, możesz uciec z biegania w plenerze na basen i/lub siłownię. Zmienią się dostępne sezonowo owoce i warzywa, z których komponowałeś posiłki. Latem dieta jest łatwiejsza. Kiedy jest gorąco, mamy ochotę raczej pić niż jeść, a sklepowe półki wprost uginają się pod ciężarem soczystych owoców. Jesienią trzeba pomyśleć o zwiększeniu dawki paliwa i rozgrzaniu organizmu. Zaplanuj więc dietę rozsądnie, mając na uwadze dostępność produktów.
Sięgnij po wsparcie
Jeśli to, co na talerzu okazuje się niewystarczające, możesz sięgnąć po suplementy. Dostarczysz organizmowi to, czego najbardziej mu brakuje i przyspieszysz efekty pracy podczas treningów. Możesz sięgnąć po białko czy aminokwasy. Pamiętaj jednak przy tym, żeby nie przesadzić – jeśli masz możliwość, zawsze w pierwszej kolejności sięgaj po naturalne witaminy, minerały i mikroelementy.
Do celu ale powoli
Jeśli zorientujesz się, że forma spadła mocniej, niż sądziłeś, nie narzucaj sobie od razu najwyższych celów, które cię przerosną. Pamiętasz, jak zaczynałeś? Jak powoli budowałeś wytrwałość, kondycję i moc? Do powrotu do formy podejdź tą samą metodą. Jeśli podążysz za wybujałą ambicją, przypłacisz to szybkimi kontuzjami i przetrenowaniem. Podobnie sprawa wygląda z dietą. Wakacyjne rozluźnienie, smaczne grille i kolorowe drinki, przyzwyczaiły cię do dobrego. Rezygnacja z dnia na dzień, pozostając przy symbolicznej marchewce raczej się nie sprawdzi. Zaplanuj dietę, dbając o to, żeby była zdrowa, zbilansowana, ale równocześnie smaczna. Zmieniaj tryb małymi krokami.
Dobre nawyki
Kiedy już rozpiszesz nowy plan i zaczniesz go powoli realizować, wrócisz do swojej dyscypliny, fundując sobie odpowiednią dawkę ruchu, pamiętaj również o odpoczynku i regeneracji. Jesienią organizm wolniej odzyskuje siły. Zapewnij więc sobie odpowiednie przerwy między treningami i dbaj o relaks i zdrowy sen w odpowiednich dawkach. Zamęczony organizm paradoksalnie będzie do formy wracał znacznie dłużej.
Bądź konsekwentny
Pamiętaj o tym, że jeśli chcesz osiągnąć upragnioną formę i sylwetkę, nie uda ci się, jeśli będziesz funkcjonował w stałym rytmie wymówek. Owszem, wakacje to czas zabawy i relaksu, ale po ich zakończeniu musisz poważnie podejść do swojego planu treningowego. Regularne odstępstwa – bo weekend, bo urodziny, bo senność, etc. – na pewno nie doprowadzą cię na szczyt. Pamiętaj przy tym o dobrym nastawieniu. Optymizm i uśmiech to już połowa sukcesu.